Dawid Marszewski (1991–2020)
Ostatnie obrazy

WYSTAWA
07.10–03.11.2020 r.

Galeria Duża Scena UAP
ul. Wodna 24

plakat ostatnie obrazy
plakat ostatnie obrazy

Ściana w pracowni przy Pasażu Apollo w Poznaniu, była dla Dawida Marszewskiego swoistą mapą myśli, wyraźnie stanowiącą istotny etap pracy nad ostatnimi projektami. Po jej prawej stronie wisiały dwa różniące się od siebie zdjęcia/szkice przedstawiające żelazko. Ich kadry zostały przecięte, a następnie ponownie połączone z przesunięciem krawędzi. Poniżej ręcznie zapisany cytat z Edmunda Berga brzmiący; Dla tryumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili. Powyżej, na szarym tle wydrukowanej kartki, widniały słowa Rafała Bujnowskiego dotyczące koncepcji, która (…) znajduje się gdzieś między obrazami, a sam obraz to tylko obraz. Na środku ściany znajdowały się dwie, tej samej wielkości reprodukcje pożółkłych starych okładek magazynu La Vie Mysterieuse z 1911 przedstawiające seans spirytystyczny oraz samoistnie unoszące się sprzęty domowe. Artysta szukał inspiracji także w filmie Poltergeist z 1982 roku, którego kadr znalazł się nad wspomnianymi okładkami. Przywołane fragmenty ze ściany dopełniał wycinek tekstu z definicją terminu użytego w tytule filmu. Ten zbiór notatek i szkiców kieruje nas w stronę ostatnich zainteresowań Dawida Marszewskiego.

Cykl pt. Geometria nie jest już niewinna składa się z dziesięciu prac na papierze o wymiarach 24 x 32 cm. Te, złożone z kolorowych figur, abstrakcje geometryczne tylko z pozoru stanowią estetyczne dekoracje. Kompozycje składają się z kolorowych trójkątnych figur stosowanych w niemieckich nazistowskich obozach zagłady do oznaczania kategorii więziennej, a każdy z pozostałych elementów posiada równie mroczną treść. Trójkąty skierowane ostrym końcem w dół oznaczały, w zależności od koloru, poszczególne kategorie więźniów. Przyszyte do obozowych pasiaków posiadały także oznaczenia dodatkowe, które nałożone na siebie tworzyły Gwiazdę Dawida, symbol narodu Żydowskiego. Pod znakiem zazwyczaj umieszczony był także numer obozowy więźnia. Dawid Marszewski podjął próbę uwolnienia geometrii obozowej od jej pierwotnego znaczenia, rozbijając jej sztywne, schematyczne reguły. Formalnie prace te mogą przywodzić na myśl dziecięce igraszki z geometrią nieprzystające do powagi tematu. Powstaje nieznośne napięcie pomiędzy formą, a treścią prac. Czy kadr obrazu możemy odczytać jako więzienną celę, w której kolorowe trójkąty wskazują miejsce przebywania więźniów? Jeśli tak, to jakie historie wiążą się z ich układem i wielkościami? Barwne formy i kolory stają się swoistą geometrią śmierci, która przypomina o czarnych kartach historii, ale i skłania do refleksji nad teraźniejszością i przyszłością.

W kolejnym, zaprezentowanym na wystawie projekcie, artysta zajął się zagadnieniem przemocy domowej. Dzieło składa się z fragmentów tkanin o rozmiarach 40 x 60 cm, tworzących rodzaj zasłony przeznaczonej na ścianę lub dywanu umieszczonego bezpośrednio na podłodze. W poszczególnych modułach znajdują się wyszyte hasła zaczerpnięte ze świadectw osób, które stały się ofiarami we własnych domach. Dawid Marszewski zakrywa ich tożsamość, wykorzystując popularne w gospodarstwach domowych ścierki do mycia. Recyklingowy charakter materiału stanowi w pewnym stopniu zagadkę, ponieważ składa się z mielonych ubrań. Kolory koszul i spodni mieszają się tak jak historie ich właścicieli, tworząc zunifikowaną szarość. Czy ubrania te mogły należeć do osób dotkniętych przemocą domową? Zdanie TO BYŁA NASZA TAJEMNICA wdaje się trafnie opisywać charakter tego zagadnienia, który zazwyczaj wiąże się z lękiem oraz wstydem ofiar. Według statystyki policyjnej, w 2019 roku 88 tys. osób, w tym 65 tys. kobiet, zostało dotkniętych przemocą domową. Ustalenie rzeczywistej skali problemu jest trudne, bo ofiary często nie zgłaszają się po pomoc. Marszewski z niezwykłą empatią przedstawił w swojej pracy specyfikę i delikatność tego tematu. Wydobył z codzienności problem często ukrywany pod zasłoną wstydu i lęku, przywracając głos ofiarom przemocy domowej.

Patrząc na ostatni cykl realizacji Dawida, odczuwa się pewien dyskomfort i stan napięcia. Wyczuwa się „obecność” namalowanych przedmiotów. Czy z obserwujących staliśmy się obserwowani? „Czerwone oczy” patrzą na nas z ciemności płócien Dawida Marszewskiego. Artysta zwraca też naszą uwagę na wszechobecne, lecz na co dzień niedostrzegane przez nas czujniki i alarmy. Wydaje się, że śledzą nas i obserwują. Forma czerwonego koła – oka pojawia się także w poliptyku z układem rozgrzanych do czerwoności płyt indukcyjnych. Na jednej ze ścian widzimy monstrualnie powiększone żelazko. Przedmioty codziennego użytku, namalowane w niecodzienny sposób, przykuwają uwagę. Prace malarskie Dawida Marszewskiego zdają się dotyczyć paranormalnych zdarzeń, które mają miejsce w zaciszu domowym i są określane mianem poltergeist. Termin ten pochodzi z niemieckiego połączenia słów poltern – hałasować oraz geist – duch. Stosuje się go sporządzając opisy przypadków, w których pojawiają się nagle niedające się logicznie wytłumaczyć zjawiska fizyczne. Przedmioty ujawniają ukrytą obecność, do której nie mamy dostępu. Zjawiska te dotyczą zdarzeń powtarzających się samoistnie: włączania się urządzeń elektrycznych, odkręcania wody w kranach, gaszenia lub zapalania światła. Odczuwając stan zagrożenia pozostajemy z pytaniem czy to tylko halucynacje, złudzenia, czy może coś więcej?

Maciej Andrzejczak

zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy zdjęcie z wystawy ostatnie obrazy