Aneta Potaś
Na południu jest zupełnie inne światło

Kilka lat temu niespodziewanie znalazłam fotografię, która powstała w niezwykłych okolicznościach. Według moich ustaleń, nikt nie mógł jej zrobić, prawdopodobnie została wywołana wstrząsem podczas katastrofy. To jedno zdjęcie stało się dla mnie dowodem zdarzenia, jego nierozerwalną częścią, śladem i odciskiem. Moja praca stanowi próbę odtworzenia warunków powstania znalezionego zdjęcia, a jednocześnie staje się manifestem na temat pojmowania fotografii w ogóle. Tworzę ułudę możliwości wejścia w materię fotografii i dotknięcia zapisanych zdarzeń. Tym samym zaprzeczam tej możliwości, prezentując obiekty fotograficzne, które dają jedynie wrażenie materialnej głębi.